W państwie PiS wszystko jest na opak. Mówili, że chcą podnieść dzietność, a liczba urodzeń gwałtownie spada. Mówili, że zadbają o polskie rodziny, a straszą je prokuratorem. Mówili, że przyspieszą procedury sądowe, a rozprawy trwają coraz dłużej. Mówili, że poprawią działanie ochrony zdrowia, a kolejki do specjalistów niezmiennie rosną. Mówili, że zbudują pozytywny wizerunek Polski za granicą, a od dekad nie był on tak zły.