Pomimo pseudomedycznych badań nigdy nie tracił pogody ducha. Dzisiaj - 22 sierpnia - mija 74. rocznica śmierci bł. ks. Franciszka Dachtery, który zginął z rąk niemieckich lekarzy-zbrodniarzy.
Dachtera urodził się 22 września 1910 roku w Salnie. Był synem nauczyciela Leona, który uczył młodego Leona w pobliskim Wierzchucinie Królewskim. Po przeprowadzce rodziny do Bydgoszczy późniejszy kapłan uczył się w Państwowym Gimnazjum Klasycznym, a następnie w Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 10 czerwca 1933 roku. Był wikariuszem w parafii Najświętszej Maryi Panny w Inowrocławiu, uczył religii w Miejskim Koedukacyjnym Gimnazjum Kupieckim w Bydgoszczy. Jeszcze przed wybuchem wojny zdobył stopień magistra teologii.
W trakcie działań wojennych pełnił funkcję kapelana 62. pułku piechoty. Podczas Bitwy nad Bzurą został wzięty do niewoli. To dopiero był początek dramatu ks. Franciszka.
Początkowo przebywał w obozie jenieckim w Totheberg koło Fuldy, a następnie w Buchenwaldzie, gdzie pracował w kamieniołomach. W 1942 przeniesiono go do Dachau. Tam pracował przy wyniszczających pracach ziemnych i rolniczych. Jeden z niemieckich lekarzy-zbrodniarzy, który prowadził pseudomedyczne badania, wybrał księdza urodzonego w Salnie jako swoją ofiarę. Czterokrotnie zarażano go malarią i testowano na nim rozmaite syntetyczne specyfiki. Każdorazowo na doświadczeniach przebywał od 1 do 4,5 miesiąca. W wyniku tego zachorował na żółtaczkę, a jego wątroba i śledziona uległa uszkodzeniu. Nie dostawał żadnych leków. Pomimo tego nie tracił pogody ducha. 22 sierpnia 1944 r. został dobity zastrzykiem z piroferu. Jego ostatnie słowa skierowany do rodziny brzmiały: „Niech nie płaczą. Bóg tak chce. Zgadzam się z Jego wolą, choć serce się rwie do swoich”.
Zwłoki księdza spalono. W 1999 roku podczas pielgrzymki Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 108 męczenników, a wśród nich również ks. Franciszka Dachterę. Mieszkańcy Salna upamiętnili błogosławionego pamiątkowa tablica z kamieniem.
Źródła:
strona internetowa parafii w Byszewie
"Rys biograficzny" autorstwa ks. Ludwika Gładyszewskiego, opublikowany w „Ogniwie”
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz