26 października 1939 roku niemieccy oprawcy dokonali ohydnego mordu na 12 czołowych obywatelach miasta. Egzekucja przeprowadzona została w Srebrnicy. Tradycyjnie już o tamtych wydarzeniach pamiętali koronowscy harcerze.
Dzień przed rocznicą - z racji rozpoczynającego się VI Rajdu Lotników Koronowskich - na Placu Zwycięstwa zgromadzili się harcerze z druhem Włodzimierzem Domkiem na czele. Tam odśpiewany został hymn Polski. Następnie pochód z biało-czerwoną flagą ruszył w kierunku Srebrnicy. Tymi samymi ulicami, którymi w 1939 roku wywożeni byli na miejsce egzekucji mieszkańcy Koronowa. Już na miejscu przybliżona została historia tych strasznych wydarzeń. Nie obyło się bez symbolicznych zniczy i wiązanek kwiatów. Hołd oddali harcerze, przedstawiciele Urzędu Miejskiego, Nadleśnictwa Różanna oraz Towarzystwa Miłośników Ziemi Koronowskiej. Podniosłym momentem było odczytanie protokołu z 1945 roku przez rodzinę zamordowanego Stanisława Chyły.
W Srebrnicy zamordowani zostali:
Maksymilian Talaśka - urodził się w Żmijewie w pow. Brodnickim. Brał udział w I wojnie światowej, następnie kilka lat pracował w Wydziale Powiatowym w Brodnicy na stanowisku sekretarza. Urząd burmistrza Koronowa objął 25 września 1936 roku i pełnił go do momentu wybuchu wojny.
Stanisław Chyła - koronowski mistrz krawiecki
Wiktor Golnik - koronowski kupiec
Jan Hoppe - koronowski fotograf
Piotr Ipczyński - mistrz piekarski
Bernard Kaczorek - koronowski fryzjer, aktywny działacz społeczny w dwudziestoleciu między wojennym, długoletni naczelnik miejscowej OSP oraz współzałożyciel koronowskiego gniazda Sokoła.
Stefan Kortz - pierwszy prezes Koronowskiego Klubu Kajakowców, powołanego w grudniu 1930 roku. Była to druga po koronowskim Sokole najstarsza organizacja sportowa w mieście. Prowadził Drogerię Centralną przy Rynku 13.
Józef Krysiński - koronowski kupiec, prowadził skład towarów kolonialnych i restaurację
Władysław Małkowski - koronowski mistrz piekarski i cukiernik. Prowadził swoja piekarnię na rynku, wchodził w skład cechu piekarskiego
Jan Pestka - mistrz piekarski
Józef Przybyła - prokurent
Czesław Wyrzgowski - pomocnik fryzjerski.
12 czerwca 1945 roku na wezwanie Zarządu Miejskiego przed pełnomocnikiem Komitetu Ofiar Terroru Niemieckiego wstawił się były stróż z pobliskiej firmy, który był świadkiem wydarzeń z 1944 roku. Zeznawał on:
- Dnia 2 lipca 1944 roku - było to ze soboty na niedzielę - jak zwykle pełniłem służbę we żwirowni. Po północy około godziny 2-giej zauważyłem przejeżdżającą limuzynę krytą malowaną wojennym kolorze jasno-szarą, drugą limuzynę okrytą i jedną ciężarówkę nakrytą planem. Samochody udały się w kierunku Różanny i stanęły na narożniku lasku, tuż za majątkiem miejskim, gdzie rzekomo mieli znajdować się szczątki pomordowanych obywateli koronowskich.
Samochody nie pojawiły się tam przypadkowo. Na miejsce zbrodni ponownie przybyli Niemcy, którzy w celu zatarcia śladów morderstwa wykopali zwłoki, przewieźli do lasu w Dębowej Górze i spalili.
Monika 14:17, 21.02.2020
Przeczytałam artykuł ze wzruszeniem. Całą historie znam z opowiadan babci i mamy. Stanisław Chyła rozstrzelany przez hitlerowców w 1939 roku byl moim pradziadkiem. Dziekuje za pamięć. Monika Piszczek. 14:17, 21.02.2020
Felix12:37, 27.02.2020
0 0
Prosze o kontakt na [email protected] w celu wymiany informacji dotyczacej sp. Stanislawa Chyły 12:37, 27.02.2020
Hanna13:19, 27.02.2020
1 0
Ja jestem wnuczką Stanisława Chyły - rozstrzelanego przez hitlerowców 26.października 1939 roku w Srebrnicy k.Koronowa. Chętnie nawiążę kontakt z p.Moniką. 13:19, 27.02.2020